Aktualności

Przedstawiamy Państwu wywiad, z którego dowiecie się, że można w Polsce z poziomu gminy rozwijać wolny rynek, wpierać prywatnych przedsiębiorców i eliminować bariery biurokratyczne. Janusz Werczyński, burmistrz Marek, opowiada między innymi o tym jak usprawnił służbę zdrowia i jak można polepszyć sytuację przedszkolaków. Gorąco polecamy!

Z jakimi problemami spotykają się samorządowcy w Polsce?

Lista problemów ciągle się wydłuża, a administracja państwowa z pewnością szykuje dla nas kolejne niespodzianki. Ostatecznie sprowadzają się one do jednego scenariusza – przerzucania na samorządy zadań z bardzo ograniczonymi środkami. W najbliższym czasie największym problemem dla samorządów będzie realizacja reformy obniżającej wiek szkolny do 6 lat, a co za tym idzie, wprowadzającej również obowiązek zapewnienia edukacji przedszkolnej dzieciom w wieku 3, 4 i 5 lat. Jeżeli rodzice będą chcieli, aby ich dziecko uczęszczało do przedszkola w wieku lat 3, 4 i 5, to gmina będzie miała obowiązek realizacji tego oczekiwania. Owszem, pojawiają się pieniądze w postaci dotacji, jednak wystarczą one na realizację zaledwie 20% kosztów związanych z tym zadaniem. Są to bardzo poważne kłopoty i wiele gmin w Polsce będzie miało z wprowadzeniem nowych rozwiązań ogromne problemy.

Jaka jest specyfika Marek?

Marki mają ogromną dynamikę związaną z migracją. Kiedy zaczynałem tu pracę 1996 roku, Marki miały ok. 16-17 tys. mieszkańców. Dziś liczba ta przekracza już 30 tysięcy. Tak szybko rosnąca populacja wymagała innowacyjnych rozwiązań. Dlatego poszukiwaliśmy partnerów prywatnych, którzy zapewniliby gminie bazę infrastrukturalną dla rosnącej liczby mieszkańców.

Służba Zdrowia w Markach cieszy się uznaniem nie tylko mieszkańców miasta, ale i osób spoza Marek. Jak udało się Panu w tak niewielkim mieście wytworzyć zdrową konkurencję opartą na prywatnej inicjatywie w tym sektorze?

Mogliśmy po prostu utworzyć nowy publiczny zakład zdrowotny, ale tego nie zrobiliśmy. Zaproponowaliśmy grupie lekarzy działających na terenie naszego miasta założenie niepublicznej przychodni zdrowotnej. Oni na ten pomysł przystali. Aby stworzyć rynek i konkurencję, powołaliśmy spółkę, której udziały wyprzedaliśmy lekarzom. W ten sposób powstała przychodnia, która jest podmiotem prywatnym. Usługi świadczone są dużo lepiej niż za czasów publicznej przychodni. To co udało się przeprowadzić w Markach, pokazuje, że konkurencja, także w sektorze zdrowia, przynosi znakomite skutki. Głęboko wierzę, że jeśli w podobny sposób będziemy myśleli o rynku usług przedszkolnych, to przyniesie to sukces, zarówno z punktu widzenia konsumenta, jak i gminy.

Ma Pan na swoim koncie wiele sukcesów, a kolejnym może być organizacja rynku usług przedszkolnych. Jak miasto może finansować takie usługi nie będąc właścicielem przedszkoli? Co z tego wynika dla mieszkańców i dla finansów miasta?

Chcemy zakontraktować w niepublicznych przedszkolach miejsca dla dzieci z naszego miasta. Właścicielom tych przedszkoli zapłacilibyśmy dotację, która będzie równa kosztom utrzymania dzieci w przedszkolu publicznym. Odpłatność obciążająca rodziców posyłających dzieci do przedszkoli niepublicznych będzie identyczna do tej, którą pobierałyby przedszkola publiczne. Dodatkowo, z punktu widzenia gminy, rozwiązanie to jest korzystne, ponieważ nie będzie musiała ona inwestować w budowę nowych przedszkoli, a jednocześnie wytworzy się rynek usług ze zdrową, rozwijającą się konkurencją.

Skąd u Pana tyle wolnorynkowych pomysłów na funkcjonowanie gminy? W jakim kierunku będą się rozwijały Marki?

Można powiedzieć, że byłem Republikaninem zanim to stało się modne. Już za czasów studenckich fascynowały mnie rozwiązania wolnorynkowe, poszukiwałem sposobów na wyprowadzenie Polski z kryzysu. Kiedy zostałem burmistrzem, zacząłem wprowadzać zmiany, które opierają się na zasadzie pomocniczości. Skoro obywatele dobrze radzą sobie sami, państwo nie powinno im przeszkadzać. Niestety, w Polsce ciągle widzimy obowiązek uczestnictwa państwa we wszystkich sferach życia. Przedsiębiorcy nie mają warunków do swobodnej działalności gospodarczej. Dążę do tego, aby w Markach likwidować bariery biurokratyczne i umożliwiać zdrową konkurencję prywatnych przedsiębiorców.