-
Szukaj
-
Newsletter
-
Facebook
Jak ważnym obywatelskim obowiązkiem jest płacenie podatków, można było przekonać się w ostatnich dniach poznając szczegóły najnowszej afery taśmowej. Podczas rozmowy nagranej w pewnej restauracji, dwóch poczciwców dziarsko wykazujących troskę o problemy Polski, prosi o fakturę za zamówiony posiłek, oczywiście po to, by obywatele, choćby w ten symboliczny sposób, również mogli partycypować w ciężkiej i żmudnej pracy nad zwiększeniem pomyślności Ojczyzny. Opłacenie rzekomo prywatnej rozmowy dwóch urzędników państwowymi pieniędzmi jest więc niczym innym niż przejawem demokracji pośredniej. Jak znaczny jest to poziom pośredniości nie wypada chyba tłumaczyć.
Wracając do meritum, Centrum im. Adam Smitha co roku wyznacza dzień, od którego symbolicznie całość zarobionych pieniędzy pozostaje w naszej kieszeni. W porównaniu z innymi krajami plasujemy się pod tym względem w środku stawki. Wyprzedzają nas Stany Zjednoczone, których obywatele z reguły już w połowie kwietnia spłacają swoje zobowiązania względem państwa. Podobny wynik osiągają Australijczycy, natomiast dla Brytyjczyków dzień wolności podatkowej wypada zwykle pod koniec maja. Z drugiej strony Szwedzi, Niemcy oraz Francuzi mają od Polski dłuższe okresy spłacania należnych danin. Warto także zaznaczyć, iż dokładną datę dnia wolności podatkowej wyznacza się dopiero po podsumowaniu budżetu. Do tej pory najszybsze odprowadzenie danin dla fiskusa w Polsce miało miejsce w latach 2008 ? 2009, kiedy wspominany dzień wolności podatkowej wypadł 14 czerwca.
Według najnowszego raportu Światowego Forum Ekonomicznego „Global Competitiveess Report 2013 – 2014″ największą przeszkodą w prowadzeniu biznesu w Polsce są niejasne przepisy podatkowe. Jak zostało to opisane wyżej, również pod względem poziomu obciążeń indywidualnych daleko nam do światowej czołówki. Na usta ciśnie się cytat z Sienkiewicza.
MBU
komentarze
Stowarzyszenie "Republikanie"
tel.:
Biuro prasowe
tel.: