-
Szukaj
-
Newsletter
-
Facebook
Liczby mówią same za siebie: 1 mld złotych straty na sprzedaży w 2013 roku, 2 mld złotych długu, 5 mln ton nikomu niepotrzebnego węgla leżącego na zwałach – te wszystkie liczby odnoszą się tylko do jednego przedsiębiorstwa, Kompanii Węglowej. Zapowiadane od dawna zmiany w systemie zarządzania firmą nie przyniosły oczekiwanych rezultatów – zapasy węgla zmalały o 377 tys. ton, a zarządzony postój w kopalniach dał tylko 36 mln złotych oszczędności. Szczęśliwie dla warszawskiego bruku (który nie lubi, jak go protestujący górnik przytula), uposażenia górniczych liderów związkowych nie zmniejszyły się. Kompania Węglowa balansuje na granicy płynności finansowej, ale to nie przeszkadza, ani wspominanym związkowcom, ani rządowi w bezmyślnym bujaniu tą węglową łódką jeszcze mocniej, co może skończyć się tylko i wyłącznie jej pójściem na dno. Fakt, że wraz z polskim sektorem węglowym podobny los może spotkać znaczną część naszej gospodarki (głównie chodzi o sektor energetyczny), wydaje się być tylko czynnikiem jeszcze zwiększającym bezmyślność władzy.
Pomysły na uzdrowienie polskiego górnictwa zaprawdę wbijają w ziemię. Rząd proponuje, by przedsiębiorstwa energetyczne płaciły więcej za polski węgiel (co jest ewenementem na skalę światową!), ponadto chce zakazać importu węgla (co jest praktycznie niewykonalne z punktu widzenia przepisów unijnych), zwolnić przedsiębiorstwa górnicze z płacenia składek ZUS dla górników (wobec czego, ich sowite emerytury będą w jeszcze większej części pokrywane z podatków). Wszystkie te propozycje sprowadzają się w istocie do zakamuflowanej opcji dotowania nierentownych kopalni, wszystko po to, by jedynie przedłużyć ich agonię i w jeszcze większym stopniu obciążyć budżet.
Kierownictwo KW składa uroczyste przysięgi, że do 2020 roku podniesie się z kolan. Oby tylko nie po to, by położyć się do ekonomicznej trumny. Jeśli pomysły rządu zostaną zrealizowane, to jak zwykle zapłacimy my – szczęśliwi donatorzy każdego państwowego przedsiębiorstwa w tym kraju.
MBU
komentarze
Stowarzyszenie "Republikanie"
tel.:
Biuro prasowe
tel.: