-
Szukaj
-
Newsletter
-
Facebook
AK: Jak i dlaczego znalazła się Pani w środowisku Republikanów?
JŻ-A: Republikanką chyba się po prostu urodziłam. Mam w sobie, prócz polskiej, grecką krew. Republikanizm bierze swój początek w starożytnej Grecji, gdzie uczestnictwo w życiu publicznym było obowiązkiem i warunkiem cnotliwego życia. Gdy dodamy do tego, iż prawie każdy Polak tak naprawdę z dziada pradziada ma w sobie naturalne skłonności do „bycia Republikaninem” należy uznać środowisko Republikanów za moje środowisko naturalne. Mój pradziad, który osiedlił się w Polsce właśnie taki wiódł żywot, następne pokolenia też. Oglądając się za siebie dochodzę do wniosku, iż wartościami republikańskimi, mniej lub bardziej świadomie kierowałam się przez całe swoje dotychczasowe życie. Lubiłam i lubię aktywnie uczestniczyć w życiu publicznym. Staram się by wszelkie moje działania były pożyteczne nie tylko dla mnie lecz również dla mojego otoczenia. Marzę aby w Polsce zapanowały kiedyś rządy prawa a wolność obywateli była możliwie największa. Karierę zawodową starałam się również podporządkować tej idei.
Ludzi i organizacji o poglądach republikańskich po prostu szukałam i znalazłam. Opracowania Fundacji Republikańskiej znalazłam w Internecie, Klub Republikański działający do niedawna w Poznaniu przez kolegów z PIS. Gdy powstało Stowarzyszenie Republikanie przyszłam na pierwsze spotkanie, przetrwałam wszystkie zawirowania i jestem w nim nadal. Zamierzam działać dalej, w chwili obecnej skupiłam się na promowaniu marki Republikanów w Poznaniu i Wielkopolsce przy okazji wyborów do Parlamentu Europejskiego.
AK: Czym zajmuje się Pani na co dzień?
JŻ-A: Każdy dzień jest inny. Najważniejsze było, jest i będzie dla mnie życie rodzinne, sprawy moich bliskich, przyjaciół, znajomych i mojego otoczenia. I temu starałam się podporządkować wszystkie inne sprawy. Z mniejszym lub większym sukcesem, ale to był zawsze mój priorytet.
Poza życiem rodzinnym lubię angażować się w różne sprawy i akcje społeczne. Lubię udzielać porad prawnych, wszystkim którzy się zwrócą do mnie o pomoc.
Z zawodu jestem przede wszystkim radcą prawnym. Lubię wykonywać ten zawód, praca jest ciekawa i urozmaicona, nie ma dwóch takich samych spraw, dwóch takich samych przypadków. Moje ulubione tematy to projekty PPP, prywatyzacja i nieruchomości.
Ostatnio sporo też czasu poświęcam na prowadzenie własnych spraw związanych z odzyskaniem nieruchomości zagrabionych moim dziadkom przez władze w okresie PRL-u.
Jestem sympatykiem KNP. Od przeszło dwóch lat ściśle współpracuję, biorę udział w życiu i wydarzeniach oddziału KNP w Poznaniu. Poznańskie KNP to bardzo sympatyczni i pracowici ludzie, pełni entuzjazmu, zapału do pracy.
Z dwójką znajomych, dwa lata temu, założyłam Stowarzyszenie Pozytywna Wielkopolska. Głównie na okoliczność wyborów samorządowych. Bierzemy również czynny udział w bieżących wydarzeniach zgodnych z naszymi poglądami i wartościami np.: Kongres Kobiet Konserwatywnych, Rodzina Dobra Marka, obchodach rocznic powstań narodowych, debatach poznańskich etc.
Biorę również udział w spotkaniach Stowarzyszenia Republikanie w Poznaniu. Członkowie stowarzyszenia pomagają mi obecnie w promowaniu marki stowarzyszenia podczas kampanii wyborczej. Wkrótce zamierzamy razem kontynuować rozpoczęte prace przygotowawcze na okoliczność wyborów samorządowych.
AK: Dlaczego zdecydowała się Pani startować w wyborach do Parlamentu Europejskiego z list KNP?
JŻ-A: Ponieważ zawsze, poza jednym, jedynym razem, głosowałam na partie JKM. Jako publicysta budzi kontrowersje, jako polityk jest dla mnie przejrzysty, klarowny, logiczny i zrozumiały. Program KNP jest najbardziej zbliżony do moich oczekiwań i wizji Polski oraz miejsca Polski w świecie.
W poznańskim oddziale KNP działam jako sympatyk od przeszło dwóch lat, gdy zaproponowano mi kandydowanie z listy KNP w wyborach do Parlamentu Europejskiego nie wahałam się ani minuty. Nawet jesli nie dołączę do grona posłów Parlamentu Europejskiego, będzie to dla mnie ciekawe doświadczenie i nauka. Wykorzystam je na pewno w dalszej działalności politycznej.
AK: Co chciałaby Pani zrobić jako eurodeputowana?
JŻ-A: Zadbać o interesy Polski. Przy czym zaznaczam, iż dla mnie interes Polski to nie wyłudzanie z unijnego budżetu jak największej ilości pieniędzy. Takie deklaracje w sytuacji ustalonego budżetu na lata 2014 ? 2020 oraz mając na uwadze całokształt byłyby po prostu śmieszne.
Jeżeli z woli wyborców dane mi będzie pracować w PE postaram się zaangażować w prace, które moim zdaniem najbardziej naruszają wolność Polski i Polaków, ingerują w nasze codzienne życie, niszczą nasza gospodarkę oraz ograniczają wolny rynek.
Mam zamiar aktywnie włączyć się w prace Komisji Parlamentu Europejskiego, m.in. w prace Komisji Handlu Zagranicznego czy Komisji Rynku Wewnętrznego i Ochrony Konsumentów.
AK: Gdzie widzi Pani Republikanów za 3 lata?
JŻ-A: Widzę wszystkich Republikanów działających razem. Obecnie są dosłownie wszędzie, rozproszeni w różnych partiach i organizacjach lub nigdzie nie zrzeszeni. Widzę Republikanów działających w jednej ogólnopolskiej partii Republikańskiej lub ściśle współpracującym z partią Republikańską Stowarzyszeniu Republikanie.
Tak to widzę, bo takie mam marzenie. A marzenia po to są, żeby je realizować lub przynajmniej spróbować zrealizować.
AK: W jakich działaniach czuje się Pani najlepiej? Co Panią inspiruje?
JŻ-A: Lubię tworzyć coś nowego, organizować, szukać rozwiązań problemów i spraw nietkniętych. Lubię dyskutować, szczególnie z ludźmi o odmiennych poglądach. Ludzie którzy we wszystkim się ze mną zgadzają nie wnosząc niczego nowego, przytakują, nie mają własnego zdania denerwują mnie i szybko nudzą.
Lubię działać samodzielnie. Dostać zadanie do wykonania, omówić problem, wysłuchać innych, podyskutować, opracować sama. W działaniach zespołowych, nie zawsze świadomie, zaczynam przewodzić. Potrafię oczywiście również podporządkować się ale tylko wtedy, gdy dobrowolnie, świadomie sama przyjmę taką pozycję. Wszelkie wymuszanie na mnie jakichkolwiek działań co do których nie jestem przekonana lub których nie akceptuję kończą się porażką. Natomiast bardzo cenię sobie konstruktywną krytykę moich działań, często sama proszę o rzetelną ocenę.
Inspiracją może być dosłownie wszystko. I tak też jest ze mną. To zależy od dnia, nastroju sytuacji. To może być wschód lub zachód słońca, człowiek, przyroda, zwierzę, książka, muzyka, sztuka, koncert, film, dobre lub złe doświadczenie, uczcie, choroba, zdarzenie etc. W bardzo różnych momentach doznaję olśnienia. Czasami siedzę godzinami przy biurku biegając po przepisach, komentarzach, orzeczeniach i każdy pomysł rozwiązania problemu wydaje mi się niedostatecznie doskonały, a olśnienia doznaję rozmawiając z koleżankami przy kawie lub w teatrze.
AK: Gdyby mogła Pani przeprowadzić jedną zmianę w Polsce, co Pani by zmieniła?
JŻ-A: Wprowadziłabym przejrzysty system podatkowy. Moim zdaniem w Polsce brak jest jasnego i klarownego systemu podatkowego. Obowiązują liczne przepisy w sprawie różnych podatków i opłat, lecz systemu brak. System podatkowy powinien być uporządkowany, prosty, zrozumiały i wykonalny. Część podatków, opłat i innych przymusowych danin zlikwidowałabym, resztę obniżyła. Zaznaczam, iż do kategorii podatków zaliczam wszystkie przymusowe należności takie jak ZUS, KRUS etc.
Dodam tylko, iż w obecnie obowiązujących przepisach podatkowych gubią się nawet Ci, którzy je ustanawiają. Przykład: brak wiedzy posła o konieczności uiszczenia podatku od czynności cywilnoprawnej – umowy pożyczki.
Rozmawiała Anna Kiljan
komentarze
Stowarzyszenie "Republikanie"
tel.:
Biuro prasowe
tel.: