-
Szukaj
-
Facebook
Dla obserwatora życia publicznego w Polsce dziwny jest moment, w którym przedstawiciele skrajnie różnych opcji, podważają działanie legalnych organów państwowych, prokuratury i służb specjalnych. Sugerują, że nie można im ufać, a zamiast tego, należy zaufać nam, politykom. Nie od dziś przecież wiadomo, że politycy to klasa zawodowa ciesząca wśród obywateli najwyższym zaufaniem. Szczyt obłudy.
W ostatnich tygodniach pojawiły się kolejne pomysły na komisje śledcze, ale może najpierw przypomnijmy co mówi odpowiednia ustawa. Jej najważniejsze zapisy informują o tym, że przed komisją musi stawić się każda wezwana osoba, a za zeznanie lub zatajenie nieprawdy grozi odpowiedzialność karna. Jeśli osoba przesłuchiwana przez komisję posiada informacje określone klauzulą „tajne” lub „ściśle tajne”, to komisja może zwrócić się do odpowiedniego organu o uchylenie tej tajemnicy. Ponadto członkowie komisji mogą powoływać biegłych, zwracać się o pomoc prawną do Prokuratora Generalnego i innych organów wymiaru sprawiedliwości oraz stawiać w tryb oskarżenia przed Trybunał Stanu. Jest to więc organ, który ma uprawnienia śledcze, prokuratorskie, a przesłuchiwani przez komisję mogą być pociągnięci do odpowiedzialności karnej oraz konstytucyjnej. I co najważniejsze, jest kierowana przez polityków. Ze znanych opinii publicznej przykładów komisji śledczych wiadomo, że wszystkie one w mniejszym lub większym stopniu prowadziły do spektaklu politycznego. Merytoryka schodziła na drugi plan, a komisja była traktowana jako miejsce gdzie można, w sposób korzystny dla siebie politycznie punktować przeciwników. Mam poważne obawy co do tego czy politycy nauczyli się czegokolwiek z poprzednich tego typu komisji, czy też większość z nich potraktuje ten organ jako możliwość zemsty.
Wracając do pomysłu powołania komisji w sprawie infoafery. Wszystkie opozycyjne obozy polityczne optują za, PO z oczywistych powodów jest przeciwna, natomiast ich koalicjant PSL, jako jedyna partia nie podważa sensu prowadzenia czynności przez służby i prokuraturę, ale z drugiej strony robi bardzo złą rzecz, mianowicie wywiera na ww organach presję czasową. Ludowcy mówią, jeśli w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy działania śledczych nie przyniosą rezultatów, to ich obóz również będzie się skłaniać do powołania komisji śledczej. Z pewnością nigdy do tego nie dojdzie, jest to zwykła pijarowa zagrywka, PSL niejednokrotnie straszył większego koalicjanta i nic konkretnego z tego nie wynikało.
Kolejnymi pomysłami na komisje śledcze z ostatnich dni są sprawa raportu likwidacyjnego WSI i odpowiedzialności Antoniego Macierewicza, oraz zbadanie gdzie podziały się te wszystkie miliardy złotych przeznaczane na służbę zdrowia, skoro mamy kolejny przypadek śmierci dzieci w szpitalu. Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że są to tematy zastępcze, które przesłaniają istotne problemy, jakie trawią nasz kraj. Nie rozumiem tylko motywacji działania polityków. A może właśnie rozumiem i to mnie przeraża. Nasi parlamentarzyści skupiają się w ostatnich tygodniach na rywalizacji i punktowaniu przeciwników, nic dziwnego w końcu idą wybory europejskie, pierwsze z cyklu czterech, jakie czekają Polskę do końca 2015 roku. Wszystkie karty w ręku ma Platforma Obywatelska, a właściwie jej jednowładca, Donald Tusk. Notowania tej partii systematycznie spadają, obecnie utknęły na poziomie 20%, ale można mieć przekonanie graniczące z pewnością, iż dynamiczne działania nowych bytów politycznych takich jak Polska Razem Jarosława Gowina, oraz starych i dobrze znanych, jak Sojusz Lewicy Demokratycznej, będą dalej osłabiać partię rządzącą. Mało prawdopodobne jest zatem aby w latach wyborczych, premier zdecydował się na tworzenie kolejnego spektaklu politycznego. Zaskoczeniem za to jest fakt, że tak ochoczo o powołaniu komisji śledczej w wyżej wymienionych sprawach mówią mniejsze partie opozycyjne, kiedy to każdy spór polityczny prędzej czy później zaczyna ogniskować się na linii PO ? PiS. No ale trzeba czymś zaistnieć w mediach. Jeśli nie ma się pomysłów na reformowanie kraju, w taki sposób by pokolenie młodych, 20-sto i 30-sto latków widziało w Polsce miejsce przyszłości dla siebie i swoich rodzin, to należy krzyczeć o tym jakie grzechy za uszami mają przeciwnicy.
Biorąc pod uwagę to o czym wspominałem na początku tekstu, mianowicie bardzo niski stopień zaufania opinii publicznej do klasy politycznej, groteskowe jest krzyczenie „jesteśmy politykami, zaufajcie nam”. Stowarzyszenie Republikanie, a także wszyscy inni zrzeszeni w Polsce Razem Jarosława Gowina, stronią od tego typu krzyków. Zamierzamy dobrymi ustawami, sensownymi pomysłami reform i zmian legislacyjnych zdobywać zaufanie Polaków. Przykładem tego są ustawy o Rzeczniku Praw Podatnika czy projekt Polska bez PIT. Panowie politycy, mniej krzyku, więcej pracy i pokory. Bierzcie przykład z tych, którzy ciężko pracują na rzecz poprawy sytuacji w naszym kraju.
Autorem tekstu jest Łukasz Faliszewski, członek Klubu Republikańskiego Poznań i wolontariusz Biura Prasowego
komentarze
Stowarzyszenie "Republikanie"
tel.:
Biuro prasowe
tel.: