Aktualności

Jak dowiadujemy się z analizy Gazety Prawnej, osoby domagające się przeliczania kwot emerytur według najkorzystniejszego dla nich wariantu nie są w stanie przekonać ZUS-u do słuszności swoich żądań. Jest to niezgodne z prawem, jako że zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 4 września br., ZUS nie ma prawa wydawać rozstrzygnięć zawierających zaniżone kwoty.

Wbrew wyrokowi Sądu Najwyższego z 13 lipca br. ZUS nie zgadza się na ponowne przeliczenie kwoty emerytury jeśli osoba ubiegała się już wcześniej o świadczenie, co w praktyce skutkuje odbieraniem ludziom możliwości pobierana emerytur na podstawie zgromadzonych przez nich środków w ramach funduszu emerytalnego.

W 2009 roku wiele osób skorzystało z możliwości liczenia świadczeń na podstawie zdefiniowanej składki, składając już wtedy pierwszy wniosek o emeryturę. W kolejnych latach, osoby te kontynuowały pracę zawodową odprowadzając wciąż składki do ZUS. Teraz domagają się one wypłaty świadczenia w najkorzystniejszym dla nich wariancie, tj. na podstawie kapitału zgromadzonego na koncie emerytalnym. ZUS jednak najczęściej im odmawia, co prowadzi do absurdalnych sytuacji, w których ludzie za swoją pracę otrzymują wynagrodzenie pomniejszone o składkę do ZUS, która nie jest później uwzględniana w trakcje wyliczania wysokości świadczenia. „Ten system to pomyłka. Takie osoby powinny być zwolnione z odprowadzania składek na fikcyjne konta emerytalne.” – komentuje Paweł Gruza, członek zarządu Stowarzyszenia Republikanie.

Zdarzają się też inne patologiczne sytuacje. Zgodnie z art. 15 ust. 1 ustawy emerytalnej wysokość świadczenia liczona jest na podstawie przeciętnej podstawy wymiaru składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe w okresie kolejnych 10 lat kalendarzowych wybranych przez zainteresowanego z ostatnich 20 lat kalendarzowych poprzedzających bezpośrednio rok, w którym zgłoszono wniosek o emeryturę lub rentę. Z kolei zgodnie z art. 15 ust. 6 ustawy świadczenie może być liczone na podstawie przeciętnej podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne lub ubezpieczenia emerytalne i rentowe w okresie 20 lat kalendarzowych przypadających przed rokiem zgłoszenia wniosku, wybranych z całego okresu podlegania ubezpieczeniu.

Pierwsza z możliwości może zaistnieć jedynie na wniosek zainteresowanego, często jednak zdarza się, że ZUS zamiast z 20 lat liczy świadczenie z 10 lat i to tych, które sam wybiera.

„Sytuacja w ZUS jest tylko kolejnym przykładem na to, że ‚obowiązujące’ przepisy prawne najczęściej nie są podstawą działania instytucji państwowych.”- podsumowuje Paweł Gruza.